W zeszłym tygodniu ORLEN opublikował wyniki finansowe za czwarty kwartał, a co za tym idzie – także za cały 2024 rok. 13 miliardów mniej zysku w stosunku do roku 2023 i 76 miliardów złotych mniej przychodów są doskonałym podsumowaniem roku działania tych „bezpartyjnych fachowców” z szeregów ekipy uśmiechniętej Koalicji.
Ale wypada powiedzieć coś więcej, bo przez ten cały rok tak bardzo się „napracowali”, że na konferencji wynikowej byli w stanie pochwalić się jedynie inwestycjami, które zostały rozpoczęte i były realizowane przeze mnie i mój Zarząd, który teraz jest za te wszystkie decyzje atakowany, ciągany po prokuraturach i któremu grozi się licznymi konsekwencjami. Baltic Power, elektrownie gazowe Grudziądzu i Ostrołęce to projekty, które teraz ochoczo wymienia Prezes ORLENU, a z którymi w rzeczywistości nie ma nic wspólnego. Dziennikarze potakują jednak głowami, wiadomo – pamięć jest krótka, szczególnie redaktora, którego często knebluje linia redakcyjna.
Wyników nie da się jednak oszukać, tak samo jak nie daje się oszukać ludzi, którzy coraz bardziej widzą, że nasz narodowy czempion stacza się na samo dno. Nowych inwestycji – brak, programów dobroczynnych – brak, nowych pomysłów na zwiększenie rozpoznawalności marki – brak. Zaczynają reagować też związki zawodowe, bo w spółkach tnie się zatrudnienie, pracowników obarcza coraz to nowymi obowiązkami, pieniędzy na inwestycje nie ma i pewnie nie będzie, bo zarobić muszą kancelarie prawne i firmy consultingowe, które drenują całą Grupę ORLEN jak tylko mogą. Nie mówiąc już o marazmie i zastraszaniu, które są codziennością wielu spółek. Jak w takich warunkach normalnie pracować?
W mainstreamowych mediach trudno jednak szukać tych informacji, bo zaraz z ORLENU ktoś by pogroził palcem, a może i z rządzącej ekipy, więc po co się narażać. Obiecałem sobie, że głośno będę mówił prawdę, co też czynię – na łamach tego tygodnika, w podcastach, mediach społecznościowych, a teraz także w książce „Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”, która wkrótce trafi do czytelników, a 15 marca jest jej oficjalna premiera. Będą spotkania autorskie, będzie okazja się spotkać i porozmawiać (informacja o nich na moich mediach społecznościowych) i sam jestem ciekaw, jak Państwu będzie się ta opowieść o kulisach dużej polityki i biznesu podobać. Paweł Sviniarski, twórca popularnego kanału „Dla Pieniędzy” napisał o książce tak: „Szczera i pełna kontrowersji lektura, która z każdym rozdziałem wywołuje coraz większy bunt w sercu czytelnika”. Co dzieje się, gdy ktoś wbija kij w mrowisko? – przekonajcie się Państwo sami i zajrzyjcie na sklep.czarnaskrzynka.com.pl. Przyjemnej lektury!